Język forów internetowych w Polsce
Rozwijany na przestrzeni piętnastu ostatnich lat język mediów uległ wielu zmianom. Razem z nim ewoluowali ludzie, ich sposób postrzegania, świadomość i otwartość na nowe rozwiązania techniczne. Pojawiły się nieznane dotąd płaszczyzny kontaktu między ludźmi. Dynamiczne zmiany przyniosły blogi, fora internetowe, systemy mikroblogowe i witryny, będące następstwem przełomu Web 2.0, z których narodziły się serwisy społecznościowe.O zmianach, które nakreśliły historię lat dziewięćdziesiątych można pisać wiele. Metamorfoza polskiego rynku internetowego przyniosła jeden z najdynamiczniej rozwijających się projektów społecznościowych, którym są fora internetowe. Można je określić jako zarodek ogólnopolskich zmian w sieci, które postępują i ich następstwa oceniamy przez cały czas. Są najlepszym i jedynym wymiernym środkiem do komunikacji między poszczególnymi grupami wiekowymi, zadaniowymi i tymi, które dzielą się informacjami z konkretnej branży.
W Polsce jak i na całym świecie podstawową klasyfikacją forów dyskusyjnych jest tematyka, dostępność oraz złożoność struktury. Pierwszy czynnik stał się podstawą dla niniejszej pracy i to właśnie na nim omówię rozwój forów internetowych z kraju i wpływ na rozwój języka jednostki.
Zasada formy działalności grup dyskusyjnych jakim są fora jest klarowna i odnosi się bezpośrednio do selektywnego podejścia do poszczególnych zapytań, do czego służą wątki i zawarte w nich posty. Będące w zasięgu władzy moderatorów mogą być swobodnie modyfikowane i usuwane z czym zgadzają się ich użytkownicy (wyrażają ją poprzez akceptację regulaminu), przystępujący do wirtualnego życia.
Zanikająca definicja internetowego forum dyskusyjnego staje się podstawą do degradacji polskiego języka. Problem dotyczy przede wszystkim tych wielotematycznych.
Budowane od podstaw forum wielotematyczne jest skupiskiem mnóstwa błędów fleksyjnych, językowych, ortograficznych i interpunkcyjnych. Nagminnie łamane zasady kierowane wśród wewnętrznego środowiska, niemożliwe wręcz do ujarzmienia wypływają co jakiś czas przy zapytaniach do najpopularniejszych wyszukiwarek internetowych, jakim są: Google, Yahoo czy Bing. Wystarczy sięgnąć po zasugerowanie odpowiednich słów kluczowych, aby doświadczyć z jakimi problemami nie potrafią poradzić sobie polscy internauci. Wszystko zakorzenione głęboko w naszej nieświadomości – najpopularniejszymi problemami związanymi z ojczystym językiem są już tak oczywiste: „na pewno czy napewno” i inne. Przykładów jest wiele i nie sposób przytoczyć je tutaj wszystkie, ale jestem przekonany, że większość z nich swoje podłoże ma w zaniedbaniu słownictwa, które wcale nie jest zależne od naszego poziomu szkolnej edukacji.
Nie sięgając daleko należy zadać sobie pytanie jak często Polacy odwiedzają wielotematyczne fora, szukając sposobów na poprawienie cery, budowy ciała i wydajności sprzętu komputerowego. To właśnie na wielotematycznych forach spotkać można ciągnące się linijkami, nieodpowiednio formatowane akapity, powtarzające się wykrzyknienia i nagminnie nadużywane „przysłowiowe przysłowia”. Wysokie niedbalstwo o jakość merytoryczną postów, netykietę jest powodem upadku języka elektronicznego, a po części i tego medialnego. Wszystko ułożone jak domek z kart oddziałuje na siebie i nie pozostaje obojętne. Warto nadmienić w tym miejscu także fakt właściwie zupełnej anonimowości na poziomie gość – gość. Brak przymusu posługiwania się własnym nazwiskiem pozwala na wyswobodzenie swoich przyzwyczajeń językowych i niedbalstwa, w końcu nikt i tak nie będzie wiedział kto kryje się za często egzotycznym nickiem. Wystarczy zajrzeć na przypadkowe forum, gdzie dochodzi do flamingowania – poproszony o przedstawienie się przez użytkowników agresor będzie dalej próbował poprowadzić rozmowę w taki sposób, aby uniknąć pewnej form odpowiedzialności.
Problemy językowe biorą się nie tylko z niedbałości o sam język, ale także z demoralizacji i ignorancji. Moralność pielęgnowana przez kulturę zachodnią wydaje się, że jest nieco zapominana wśród gąszczu zaciętych dialogów na różne tematy – nagłaśniane dyskusje często zaśmiecane przemocą nigdy wcześniej nie przybierały takiej formy, jaką możemy dziś zaobserwować. Fora dyskusyjne to miejsca, w którym burzą się poglądy o podłożu religijnym, politycznych i kulturowym. Zdania pozostające w rękach ludzi bez sumienia prześcigają się w ukazywaniu wszechobecnego zła.
W rozwoju intelektualnym człowieka ważną rolę spełnia także kultura, której właściwie brak na panelach dyskusyjnych. Polacy odnieśli wiele sukcesów w tańcu, malarstwie, literaturze, poezji i muzyce na przestrzeni całej historii. Niekultywowane i nierozwijane poglądy sprowadzają się do karmienia swoich wartości lepem wątków spłaszczonych do minimum. Wszędzie pojawiające się tematy na forach młodzieżowych: „Co jadł Justin w piątym odcinku serialu X?” dają przykład na to, że młodzi ludzie żyją plotką i chcą wiedzieć wszystko na temat swoich idoli popkulturowych. Ludzie przesiadujący na wielotematycznych forach internetowych nie wiedzą jednak podstawowej rzeczy – czym jest Polska i co się z nią dzieje. Odnoszę wrażenie, że części społeczeństwa coraz bliżej do kultu amerykańskiego niż popularyzowania krajowych tradycji.
Sięgając jeszcze niżej podkreśliłbym tu olbrzymi wpływ na najmłodszych uczestników, a właściwie uczestniczek wirtualnego życia jakim jest projekt forum sweetbrokacik.pl. Istniejące od połowy 2000 roku stało się już ikoną młodzieżowego impasu i niszczenia wszystkich zasad obowiązujących w języku internetowym. Przyznam, że sam miałem nie lada problem przy odkodowywaniu takich zapisów jak ten: „FcjOnSh NaS pYtaJoM pO cO IstNjeJe NasHe foRumCio”. Brak stosowania się do podstawowych zasad ortografii jest powszechny i w żadnym wątku nierespektowany. Jakby tego było mało – wszystkie osoby są zobowiązane do redagowania swoich postów przy wykorzystaniu tzw. „pokemonowego” pisma. Krajowy rynek zauważył wysokie zapotrzebowanie na pisanie naprzemiennie minuskuł i majuskuł celem zaimponowania rówieśnikom, dlatego w sieci można znaleźć nawet specjalne oprogramowanie, do którego wystarczy wkleić tekst, który zostanie odpowiednio zmodyfikowany na potrzeby forum. Dziwić może fakt, że sweetbrokacik.pl należy dziś do jednego z największych projektów, które pojawiły się po roku 2000.
Przy wykorzystaniu forów internetowych kształtują się także quazi-intelektualne dialogi, które prześcigają się w językowym poplątańcu (nie chcę użyć tutaj słowa – bełkot, chociaż te najlepiej oddawałoby charakter myśli). Duży problem stanowi pragmatyzm. Nadużywanie trudnych i niezrozumiałych słów w połączeniu z brakiem logiki dają powszechne, iluzoryczne zrozumienie, że osoba posługująca się takim słownictwem należy do wykształconych i inteligentnych jednostek. Problem w tym, że pragmatyczny bełkot nie jest powszechnie akceptowany, a fakt, że odbiorca nie wie o czym pisze nadawca jest problemem tylko tego ostatniego. Przejawiająca się tu i tam semantyka również stanowi kalkę, uciskającą poprawność języka polskiego. Wiele osób, korzystających z wielotematycznych forów dyskusyjnych posługuje się niewłaściwym doborem słow. Zapożyczenia z języków obcych nieco koloryzują obraz przekazywanych informacji, ale w wielu przypadkach nie oferują rzetelnego komunikatu.
Wszystkie te czynniki są powodem narastających problemów językowych, które na przestrzeni ostatnich kilku lat urosły do pokaźnych rozmiarów. Celem tych quazi-intelektualnych dialogów jest stworzenie wrażenia, że Polacy potrafią posługiwać się językiem w sposób wyszukany i otwarty. Efekt nie jest współmierny do założenia i duża część osób nie wie o czym piszą „ludzie z wyższej półki”. Śmieszy mnie fakt, że wszystkie przytoczone przeze mnie przykłady można odnieść wyłącznie do publicznych i wielotematycznych forów internetowych. Te branżowe znakomicie zawężają granice językowe (co nie znaczy, że ograniczają język) i pozwalają na rozwój umysłowy jednostki.
Przykładem forum, które w pewien sposób przyczynia się do budowania właściwego języka jest Maxroy, na którym swoją uwagę skupiają specjaliści do spraw marketingu internetowego, pozycjonowania i sprzedaży produktów z wykorzystaniem popularnych technik e-commerce. Wszyscy na nim przedstawiają się z imienia i nazwiska, co pozwala wyeliminować uciążliwe tematy i rozdmuchiwane niczym mydlana bańka problemów niezwiązanych z tematem wątku. Forum to płatny i zamknięty projekt, za pośrednictwem którego odpowiedzi na zadane pytania publikowane są przez specjalistów. Sprawą oczywistą jest fakt, że nikt nie przesiaduje w tym miejscu ze słownikami na biurku, ale spośród znanego mi w Polsce rynku internetowego to miejsce, w którym nadal szanowane są zasady języka polskiego. Do projektów, którym także niewiele można zarzucić należałoby zaliczyć fora medyczne i prawnicze.
Lustracja języka forów internetowych
W dzisiejszych czasach nie sposób uciec od niewłaściwego języka internetowego – w tym, pochodzącego z forów i stron internetowych. Jedynym sposobem jest filtracja docierających do nas bodźców i właściwe zrozumienie charakteru wielu projektów. Nie można zastąpić nimi rzeczywistych kontaktów z kulturą i językiem. Warto sięgnąć po dobą literaturę w domowym zaciszu, pielęgnując zasób słownictwa.Należy jeszcze zadać sobie pytanie czy wielotematyczne fora służą w ogóle polskiemu społeczeństwu. Nie będę odnosił się w tym miejscu do użyteczności i rozwiązywania popularnych problemów, natomiast jeśli chodzi o rozwój języka – jest coraz gorzej. Pojawiające się jak grzyby po deszczu fora administrowane często przez młodych ludzi kreują pewne środowisko, ale nie potrafią nadać mu odpowiedniego charakteru – w końcu sami są przecież jeszcze niedoświadczonymi „użytkownikami” języka polskiego. Wierzę, że swoboda i jako taka anonimowość w sieci nie zniszczy tego co było budowane przez lata w świadomości społeczeństwa.
Pewne projekty zostawmy do przeglądania samym właścicielom, chroniąc przy tym zdobytą w trakcje życiowej edukacji wiedzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz