sobota, 29 października 2011

Latem bieżnie, zimą łyżwy

Latem bieżnie, zimą łyżwy

bieżniaA gdyby tak w każdej gminie wybudować bieżnie? I lodowisko w każdym powiecie, tak żeby można swobodnie chodzić na łyżwy?
Żeby spalić 100 kalorii trzeba biegać przez osiem minut. Podobnie jest z jazdą na łyżwach. Trudno o bardziej efektywne sposoby na odchudzanie. I trudno o dwie tak dobrze uzupełniające w naszym klimacie dyscypliny.
Bieganie sprawdza się latem. Dni są długie, a temperatura odpowiednia. O ile nie ma akurat lata stulecia, kiedy przekracza trzydzieści stopni także wieczorem. Przy takiej pogodzie bieganie to rzeczywista frajda.
I do tego pożyteczna, bo – jak już zostało powiedziane, pozwala w ciągu ośmiu minut spalić sto kalorii. A to znaczy, że biegając przez pół godziny można pozbyć się tych kalorii, które zjadło się w czasie obiadu. Czyli – schudnąć.
Problem tym, że biegać nie bardzo jest gdzie. Bo nie chodzi o to, żeby truchtać dookoła bloku przeciskając się chodnikiem, ale o to, żeby można było się naprawdę poruszać. Do tego niezbędne są bieżnie. A z tymi jest u nas krucho.
Dobre bieżnie, takie, które wybudowano zgodnie z profesjonalnymi zasadami sztuki, to rozwiązanie, które powinny być dostępne w każdym mieście. A nawet więcej – na każdym osiedlu.
W zimie sytuacja jest diametralnie inna. Temperatura na dworze spada, czasem nawet drastycznie. Na mrozie trudno biegać, nie warto jednak całkowicie zarzucać aktywności fizycznej. Przeciwnie – kiedy robi się naprawdę zimno, rozwiązaniem mogą być łyżwy.
Tak, jak w przypadku biegania, jeżdżąc na łyżwach można poruszać się na tyle intensywnie, że anihilacji ulegną zbędne kalorie. Wskaźnik będzie pewnie nieco gorszy niż w przypadku joggingu, jednak ruszać i tak się opłaca.
Problem w tym, że miejsc, w których można założyć na nogi łyżwy i w spokoju pojeździć jest u nas jeszcze mniej. Lodowiska znajdują się przede wszystkim w dużych miastach, a i tam nie zawsze funkcjonują tak, jak się należy.
Co można w takiej sytuacji zrobić? Można próbować działać samodzielnie, jednak jak pokazuje przykład Orlików, jedynie spójna i zaplanowana w skali całego kraju akcja może przynieść właściwe rezultaty.
łyżwy
Na czym mógłby polegać taki program? W przypadku biegania podstawą powinny być bieżnie. A jeśli chodzi o łyżwy – lodowiska. Prosta infrastruktura, dzięki której więcej osób mogłoby uprawiać sport adekwatny do pory roku.
Trzeba oczywiście pamiętać, że taki program wymagałby odpowiedniego finansowania. I to wcale nie małego, zważywszy na to, ile osób chciałoby i mogłoby korzystać z nowoczesnej infrastruktury sportowej.
Zacznijmy od bieżni. Wybudowanie jednej to koszt około 400 tys. zł. Zważywszy na to, że w Polsce jest dziś ponad 2,4 tys. gmin, postawienie bieżni w każdej z nich kosztowałoby w sumie około miliarda złotych. Trzeba jednak pamiętać, że niektóre gminy są większe niż inne. Dotyczy to zwłaszcza tych miejskich. A większość gmin wiejskich to dość rozległe terytorialnie obszary.
Jaki z tego wniosek? Na jedną gminę powinno przypadać kilka bieżni, tak żeby zapewnić znacznie lepszy do nich dostęp. Załóżmy, że byłyby to cztery bieżnie na gminę. W sumie zwiększa to wartość programu do 4 mld zł.
Łyżwy to znacznie trudniejsza sprawa. Wybudowanie sztucznego lodowiska kosztuje nawet 4 mln zł i to bez uwzględnienia ewentualnych kosztów wykupu gruntów. Gdyby chcieć zbudować przynajmniej jedno na gminę, potrzeba by 10 mld zł.
To bardzo dużo, dlatego w przypadku takiego ogólnopolskiego programu trzeba by pomyśleć o samoograniczeniu. Warto rozważyć pomysł budowy lodowisk w każdym powiecie. Tych jest trzysta pięćdziesiąt. Całkowity koszt programu sięgnąłby wówczas 1,5 mld zł.
W sumie na budowę infrastruktury do biegania i jeżdżenia na łyżwach trzeba by około 5,5 mld zł. Jeśliby rozłożyć całość na cztery lata, oznaczałoby to konieczność wysupłania dodatkowych 1,4 mld zł rocznie. To kwota, którą można przełknąć.
Zwłaszcza, że korzyści byłyby spore. Zdrowsi ludzie to bowiem z jednej strony niższe wydatki na leczenie (bo działa profilaktyka) z drugiej wyższa produktywność. A więc – same korzyści. Ci, którzy chcą dbać o sylwetkę zyskaliby możliwość spokojnego biegania i spalania niepotrzebnych kalorii. Bo przecież o to w tym wszystkim chodzi.

Najszybszy sposób by zrzucić kilka kilogramów !

Dieta Dukana - efekty można zaobserwować po określonym okresie stosowania diety? Czy dieta białkowa efekty daje stałe i zapobiega ponownemu przybraniu na wadze?

Dieta Dukana została tak opracowana, by efekty diety były jak najszybciej widoczne. Dlaczego? Otóż psychologia osób otyłych uczy, że bez bezpośredniego motywatora, czyli szybkich i widocznych efektów, dieta przestaje osobę otyłą cieszyć, zaczyna męczyć i w efekcie osoba taka uznaje, że dieta jest nieskuteczna, zanim jeszcze metabolizm organizmu przestawi się na nowy jadłospis. Dieta Dukana efekty ma więc błyskawiczne. Już w pierwszej fazie – uderzeniowej bardzo szybko tracimy na wadzę. Wprawdzie twórca diety Dukan, efekty każe traktować z rozwagą - podkreśla, że utrata pierwszych kilogramów to głównie utrata wody z organizmu. W ciągu kilku dni, organizm nie jest w stanie spalić 2-3 kilogramów tłuszczu. I tak jednak efekty diety Dukana w pierwszej fazie przekonują do tego, by ją kontynuować.

Dieta Dukana - efekty w opinii osób odchudzających się

Choć na Dukanie szybko się chudnie, warto pamiętać, że w przypadku każdej osoby, tempo utraty kilogramów może być różne. Średnio jednak w fazie uderzeniowej, która nie powinna trwać dłużej niż pięć dni, traci się na wadze 2,5 – 3,5 kg w zależności od długości fazy.

Kolejna faza, naprzemienna to utrata założonej ilości kilogramów – jej efekty są różne – mierzy się je jednak nie kilogramami lecz czasem trwania. Im więcej kilogramów do stracenia, tym dłuższy okres stosowania fazy naprzemiennej. Z opinii osób stosujących dietę proteinową wynika, że z reguły druga faza diety trwa nieco dłużej niż podstawowe założenia diety – winą są drobne grzeszki, czasem stres czy zmiana klimatu, co wpływa na metabolizm. Jedno jest pewne, dawno w żadnej diecie tak spektakularne efekty odchudzania – jak na Dukanie – nie były możliwe.



http://www.dietadukana.net.pl/efekty.php

                                                                            TRENINGI!                                                       A6W
Poniżej znajdziesz listę ćwiczeń składających się na cykl "Aerobicznej Szóstki Weidera". Ćwiczenia wykonuj rzetelnie, a sam zobaczysz jakie przyniosą efekty. Osobiście polecamy zrobienie zdjęcia torsu przed rozpoczęciem treningu, a następnie po zakończeniu treningu. Efekt może okazać się piorunujący! Tego Wam życzymy .. jak i wytrwania :-)
  Ćwiczenie 1:
Leżymy na płaskim podłożu, ręce wzdłuż tułowia. Unosimy na zmianę jedną nogę, tak aby w kolanie i biodrze zachować kąt 90 stopni, jednocześnie unosząc barki ale tak aby nie odrywać tułowia od podłoża. Wytrzymujemy w tej pozycji około 3 sekund, zachowując maksymalne napięcie mięśni. Możemy objąć dłońmi kolana ale nie przytrzymujemy.
  Ćwiczenie 2:
W tym ćwiczeniu unosimy jednocześnie obie nogi. Przytrzymujemy ok. 3 s.
Ćwiczenie 3:
Ćwiczenie wykonujemy tak jak pierwsze, z tym, że splatamy ręce na karku.
Ćwiczenie 4:
Ćwiczenie wykonujemy analogicznie do drugiego, z tym, że splatamy ręce na karku.
Ćwiczenie 5:
W tym ćwiczeniu unosimy część barkową tułowia i utrzymując napięcie mięśni brzucha robimy "nożyce". Ręce splatamy na karku.
  Ćwiczenie 6:
W tym ćwiczeniu unosimy jednocześnie część barkową tułowia i obie wyprostowane nogi. Przytrzymujemy 3
http://www.a6w.pl/