niedziela, 30 października 2011

Rozbitkowie na tratwie


Theodore Gericault to jeden z najbardziej znanych malarzy epoki romantyzmu. Jego najsłynniejszy obraz to Tratwa Meduzy. Obraz do dzisiaj zdumiewa i robi niesamowicie wstrząsające wrażenie niemalże na każdym odbiorcy.



Theodore Gericault jako temat swojego obrazu wykorzystał zdarzenie, które miało miejsce w 1816 roku u wybrzeży Afryki. Statek Meduza ugrzązł na mieliźnie. Po kilku dniach załoga zdecydowała się opuścić statek nie widząc szans na wydostanie się z mielizny. Zbudowano specjalną tratwę o wymiarach dwadzieścia na siedem metrów, na której ulokowano część załogi. Reszta załogi została umieszczona na łodziach ratunkowych. Na tratwie znalazło schronienie około 150 osób. Tratwa była holowana przez łodzie ratunkowe. Kiedy jednak uznano, że tratwa tylko niepotrzebnie opóźnia podróż, to ją odcięto. W ten sposób ludzie znajdujący się na tratwie byli skazani na dryfowanie po morzu i długą agonię.


To była prawdziwa gehenna dla rozbitków płynących tratwą. Byli bez jedzenia, a przede wszystkim bez picia. Kiedy po 12 dniach bryg Argus natrafił na dryfującą tratwę okazało się, że żyło jeszcze 15 osób, spośród których w następnych dniach kilka osób zmarło. Tragedia pochłonęła dużą liczbę ofiar za co kapitan został surowo ukarany w czasie rozprawy sądowej. Sam obraz był niejako manifestacją przeciwko niesprawiedliwości.


Malarz na swym obrazie przedstawił scenę z tratwy w czasie ratowania rozbitków. Tratwa unoszona przez fale wzburzonego morza z kilkoma osobami jest centralnym punktem obrazu. W tle można zauważyć okręt wojenny, który odnalazł rozbitków. Gericault w dramatyczny sposób ukazał zaistniała sytuację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz